KOSTARYKA
Happy Planet Index to ranking mierzący dobrostan i szczęście w różnych krajach świata, który na 1. miejscu umieścił Kostarykę. Ostatni ranking był wprawdzie w 2012 r. ale mogę się założyć, że i w kolejnym pozycja Kostaryki się nie zmieni. Co ciekawe, ranking bierze też pod uwagę wpływ ogólnego dobrostanu na środowisko i zrównoważony rozwój.
Jeśli planujesz wyjazd do Kostaryki – zajrzyj tutaj (w tym wpisie zebrałam i opisałam najpiękniejsze miejsca jakie odwiedziłam).
A jeśli poprzedni artykuł wciąż cię nie przekonuje, to tutaj znajdziesz 3 konkretne powody, dlaczego warto odwiedzić Kostarykę!
NATURA
Przyroda tutaj dosłownie onieśmiela. To eksplozja żywych dźwięków, zapachów i smaków. To zanurzanie się w ciszy dżungli, to karaibskie plaże, które oddzielają od wybrzeży Pacyfiku tropikalne lasy, to ukryte w koronach drzew małpy, leniwce i kolorowe papugi. Dżungla i lasy deszczowe są domem dla wielu gatunków roślin i zwierząt, często endemicznych. Znajdziesz tu wulkany, wodospady i najpiękniejsze zachody słońca, kiedy niebo płonie wszystkimi kolorami, od złotych, przez granaty aż po fuksje, a taki spektakl na niebie trwa czasem i godzinę po zachodzie słońca.
Costa Rica znaczy dosłownie „bogate wybrzeże”. Bogata linia brzegowa ozdobiona szerokimi plażami z obu stron kraju to idealne miejsce na surfing, spacery, plażowanie i odpoczynek. Poza tym plażować możesz wszędzie, nawet w parkach narodowych.
Najlepszym miejscem do oglądania zwierzaków jest Park Narodowy Corcovado, który zajmuje prawie połowę półwyspu Osa i jest jednym z najbardziej bioróżnorodnych miejsc na świecie. Poszczególne parki i przewodniki znajdziesz TUTAJ. Parki narodowe są zadbane i działają tu doskonale z prostego powodu: wszędzie zapłacisz za wstęp kasę, która nie idzie do kieszeni Pedro, który kupił kawałek ziemi i dogadał z władzami otwarcie parku. Nie, kasa idzie na utrzymanie infrastruktury tak zajebistej, że niewidocznej! W większosci parków nie ma zbyt wielu ławek i koszy na śmieci, a jeśli są, to prawie niewidoczne i idealnie wkomponowane w las. Nie można wnosić ŻADNEGO plastiku oprócz butelki wody. Mam wrażenie, że życie w zgodzie z naturą oznacza w Kostaryce przede wszystkim ochronę jej dóbr naturalnych.
W parku narodowym Cahuita łatwiej niż gdzie indziej spotkać leniwce, a w parku Tortuguero obserwować żółwie. 4 dni w roku na dwóch plażach Kostaryki (Playa Ostional i Playa Nancite) można obserwować masowe wyjście na plażę samic żółwi oliwkowych w celu złożenia jaj. Ten naturalny spektakl ma nawet swoją nazwę: zjawisko nazywa się arribada i występuje tylko na 5 plażach na całym świecie!
Ten szacunek i współpraca człowieka z naturą robi wrażenie istnienia pięknej jedności we wszystkim. To nie tylko harmonia z pocztówkowych ecolodges i jogowych retreatów. To ten magiczny balans w życiu codziennym, w filozofii życiowej, w szacunku do natury i do obcowania z nią. Ekoturystyka i zrównoważony rozwój są tu nie tylko modne, ale po prostu zwyczajne. Nigdzie na świecie nie ma takiego wyboru ekologicznych jungle cabins, warsztatów jogowych, czy po prostu zwyczajnych hosteli, w których nie można palić, pije się kranówę i praktycznie nie używa plastiku.
Wybrzeże Karaibskie i Pacyficzne, parki narodowe, wulkan Arenal, jeziora, gorące źródła i najwyższy szczyt kraju Chirripo, wyłaniający się z mokrego lasu mglistego. Delfiny, leniwce, rekiny, wieloryby, papugi, krokodyle, jadowite żaby, pająki i węże, jaguary – to tylko ułamek tego magicznego naturalnego świata, do którego Kostaryka pozwala nam uchylić drzwi.
SPORTY I AKTYWNOŚCI
Oprócz plażowania Kostaryka to raj dla kochającyh aktywny wypoczynek. Dżungla i dzika przyroda, ale też dziesiątki wulkanów, jezior i wodospadów dają ogromne możliwości spędzania wolnego czasu.
Jeśli kochasz wodę, spróbujesz tu dosłownie wszystkiego. Snorkeling, diving, surfing, rafting, kajaki, obserwacje delfinów, rekinów i wielorybów i żółwi, łowienie ryb. Popularnym miejscem na snorkeling ze względu na rafy koralowe jest wysepka Caño przy Półwyspie Osa i miiasteczko Cahuita. Pamiętaj, że w niektórych miejscach (np. Cahuita) zabronione jest nurkowanie bez przewodnika – rafy są częścią parku narodowego. Wycieczki i przewodników znajdziesz dosłownie w każdym hostelu i w każdym miasteczku. Polecam wcześniej sprawdzić pogodę, żeby nie zastał cię huragan ani sztorm.
Na surfing wiele osób wybiera wybrzeże pacyficzne: Santa Teresa na półwyspie Nicoya, ale ja widziałam też sporo surfurów w miejscowości Uvita, która jest bardzo klimatyczna, pełna digital nomadów i właśnie takich surfurskich klimatów. Deskę można bez problemu wypożyczyć prawie wszędzie, popularne są też szkółki surfingu.
Jeśli kochasz naturę Kostaryka to idealne miejsce na hiking – góry, jeziora, wodospady, mgliste lasy. Z tych samych powodów dla miłośników fotografii tutejsze tereny to raj. Dla szukających adrenaliny – wiszące mosty, ziplines i opcja zjazdu jako Superman – w odpowiedniej pozycji i stroju! W Parku Aventura w Monteverde najdłuższa lina ma ponad półtora kilometra długości! Latanie w chmurach w środku tej zapierającej dech w piersiach dżungli było przeżyciem.
Poza tym możesz wypożyczyć rower, spróbować jazdy konnej na plaży, white water raftingu, czyli spływu pontonami po licznych rzekach, canyoningu, czyli odmiany wspinaczki, i setek innych aktywności.
PURA VIDA I LIFESTYLE
Pura vida to tutejsza filozofia życia: to nie tylko powitanie i pożegnanie, ale przede wszystkim pochwała bycia tu i teraz i zapewnienie, że wszystko jest, i będzie, dobrze. Pura vida to pielęgnowanie relacji: tych z samym sobą, ze światem i z naturą.
To optymizm zawieszony gdzieś pomiędzy stylowymi wnętrzami nowoczesnych ecolodges a plastikowymi kubkami pełnymi słodzonych napojów. Równowaga. Ten dualizm zresztą podkreśla charakter Kostaryki – z jednej strony mamy wegańskie knajpy i modne miejsca kuszące kursami uważności i yoga retreats, z drugiej cukier dodaje się tu wszędzie. Z jednej strony do parku nie można wejść z paczką chipsów, z drugiej: w sklepach i na straganach ten sam plastik króluje niepodzielnie. Slow life i praktyka uważności w przepięknych jungle cabins od zupełnie innego świata rozkrzyczanych dworców San Jose dzieli zaledwie kilka godzin jazdy.
Pura vida, oprócz radości z codzienności i wdzięczności z prostych życiowych momentów, wyraża też pokorę wobec natury. Pokorę, którą widać w dbaniu o parki narodowe. Za wstęp płaci się nie dlatego, że ticos są chciwi, ale zwyczajnie po to, by mogli te parki utrzymywać, opłacać infrastrukturę, dbać o czystość itd.
Intensywność tego miejsca i jego kontrasty, razem z niezwykłą filozofią życiową zostaną ze mną na długo 🙂
Daj koniecznie znać, jeśli wybierasz się do Kostaryki! PURA VIDA!
Więcej znajdziesz na moim Instagramie 🙂