Portugalski sen
Portugalia była moim marzeniem już od kilku lat. Próbowałam dwukrotnie: raz z Brukseli w 2016, ale Ryanair swoim strajkiem zdecydował, że mogę jeszcze poczekać (i tym zbiegiem okoliczności kilka dni później podczas zamachów byłam w brukselskim metrze), zaś drugie podejście pokrzyżowało w ubiegłym roku Sami Wiecie Co (odwołane loty). Uparłam się jednak, że do trzech razy sztuka i że na przekór losowi spróbuję ponownie.
Spróbowałam i przepadłam.
Zapach oceanu, wolniejsze tempo, dzikość Lizbony, meancholia fado, suszony dorsz i kolorowe azulejos. Ruchliwa i głośna Alfama, spacery wzdłuż promenady nad rzeką Tag i ogrom skalnych rzeźb Algarve. Plaże wybrzeża Alentejo, słodki zapach pasteli i eksplozja wrażeń.
Dawniej brama do nowego świata, dzisiaj jest dla mnie bramą do intensywnej muzyki, cudownych kolorów, kuchni i wszystkich tych rzeczy, o których myślę odkąd wróciłam z Portugalii.
Mam dla was dzisiaj listę i krótki opis miejsc, które odwiedziłam podczas 10 dni w Portugalii.
Wiem, że to tylko ułamek, mały procent tego wyjątkowego kraju, ale jestem pewna, że znajdziecie tu inspirację do jego odwiedzenia!
Najpiękniejsze miejsca w Portugalii:
LIZBONA
Ciasna zabudowa Lizbony, jej małe rodzinne knajpy i place pełne barów-kiosków, kolorowe drzwi, azulejos, pachnące cukiernie i zapierające dech w piersiach punkty widokowe. Powodów, by odwiedzić to piękne miasto jest zapewne o wiele więcej. Spędziłam tam zaledwie kilka dni, które wystarczyły, żebym przepadła!
TUTAJ znajdziesz mój ostatni wpis z magicznymi pomysłami na spędzenie czasu w Lizbonie.
SINTRA
Wybrałam się tam tylko na jedno popołudnie, ale opowieść taksówkarza (który z kierowcy podczas spontanicznej rozmowy stał się przewodnikiem i specjalistą od historii Lizbony i okolic) rozkochała mnie w tym miejscu.
Warto odwiedzić kolorowy pałac Pena, który dumnie spogląda na turystów ze szczytu wzgórza otoczonego lasem. Nie byle jakim lasem, bo Sintra to tak naprawdę zespół parków, pałaców, dworków, klasztorów, lasów, ogrodów i zamków, a to wszystko otoczone wyjątkową egzotyczną roślinnością: w mikroklimacie można spotkać 500 rodzajów roślin! To tutaj (według taksówkarza-przewodnika) powstał pierwszy na świecie ogród botaniczny.
Nic więc dziwnego, ze Portugalczycy dumnie zapewniają, że to ich magiczne ogrody stały się inspiracją dla Disneyowskich baśniowych zamkow.
Poza tym 2 razy w miesiącu w miasteczku odbywa się wyjątkowy targ i, co ciekawe, żyje tutaj potomek króla Portugalii.
Oczywiście podczas zwiedzania romantycznego parku, którego główną atrakcją miało być zobaczenie bajkowego pałacu z najpiękniejszego punktu widokowego, rozlała się nad parkiem gęsta mgła, którą taksówkarz podsumował krótkim: „tego jeszcze tu nigdy nie było”. Cóż, on był zdziwiony, ja nie.
Jeśli czytaliście mój wpis o przypałach i pomyłkach podróżniczych, to też nie będziecie.
ALENTEJO
Tutaj odwiedziłam Porto Côvo na jeden dzień i przejazdem, ale samotne białe domki z pomarańczowo-niebieskimi wykończeniami i tabliczkami z nazwami, drzwi okolone gąszczem pachnących kwiatów i małe kawiarnie w tej małej rybackej wiosce kompletnie mnie zaczarowały.
W brukowanych urokliwych zakątkach znajdziesz doskonałe owoce morza w małych, bezpretensjonalnych knajpach.
Polecam, jeśli szukasz chwili wytchnienia, pieknych plaż i malowniczych widoków. Miłośnikom pieszych wędrówek i wycieczek rowerowych spodoba się Rota Vincentina, przepiękna trasa wzdłuż wybrzeża Alentejo.
Znajdziesz tu też zaskakująco duże i osłonięte skałami plaże. Masywne bloki skalne i groźne klify zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Znajdziesz tu zarówno odłegłe i spokojne plaże, jak i te popularne, blisko bezpiecznej infrastruktury miasta.
Jeśli kochasz plażowanie to koniecznie wybierz się na Praia da Samoqueira i Praia dos Buizinhos!
ALGARVE
Tu odwiedziłam Lagos, które polecam, jeśli kochasz przepiękne plaże, jaskinie, formacje skalne i inne cuda natury. Z moich kilkudniowych obserwacji wynika, że to miejsce idealne dla rodzin z dziećmi, ale też par i młodych imprezowiczów.
Kilka pięknych miejsc w pobliżu:
- Praia do Camilo
- Ponta de Piedade
- Praia do Pinhao
- Praia dos Tres Irmãos
- Algar de Benagil
- Playa Carvalho
- Praia da Marinha
Zajrzyj do knajpek: The garden, Scartuccio i Casinha do Petisco! Zjedz ośmiornicę zapiekaną w czosnku z ziemniakami (polvo a lagareiro) i dorsza.
ALGAR DE BENAGIL
Przepiękna (i najbardziej turystyczna) jaskinia z charakterystycznym wyżłobieniem, które wpuszcza do groty promienie porannego słońca. Złote światło rozlewa się po niewielkiej przestrzeni i tańczy na ścianach, tworząc na nich pomarańczowe wzory.
Ten piękny spektakl można obejrzeć tylko od wewnątrz jaskini. Dostaniesz się do niej motorówką, kajakiem, paddlem – ogranicza cię tylko wyobraźnia (no i, wiadomo, prawo). Jeśli chcesz uniknąć tłumów, wybierz się na wycieczkę z samego rana.
PRO TIP: prawie obcięłam kilka przypadkowych paluchów, lekko roztrzaskałam i niemal kompletnie utopiłam drona lądując na rozkołysanej wesoło łódce przy wietrze i braku sygnału GPS, ale, jak widać na załączonym zdjęciu, było totalnie warto. Jeśli więc dysponujesz latającym aparatem – do dzieła!
PORTO
W Porto spędziłam 3 dni i chociaż moje serce na zawsze skradła Lizbona, tu też bawiłam się doskonale. W 2-3 dni można całkiem nieźle poznać wierzchnie warstwy miasta, poczuć klimat, wypić lampkę porto nad rzeką i zachwycić kolorową architekturą i kuchnią. Atmosfera mniejszego miasta nie jest duszna i można tu naprawdę zgubić się w milionie wąskich kolorowych uliczek.
Urok starego miasta i pięknych budynków, które nieubłagany czas zmienił w rozpadające się rudery, łagodzi i neutralizuje trochę jego młoda społeczność: dużo tu backpackersów i erasmusów.
To z kolei sprawia, że gubiące tynk i ziejące dziurami zamiast okien, niszczejące fasady kamienic, stają się często modnymi restauracjami i tętniącymi życiem barami.
Ze ścian kościołów, kamienic i sklepików z pamiątkami patrzą niebieskie mozaiki, a najbardziej wyjątkowym miejscem, w którym znajdziesz popularne kafelki jest… dworzec kolejowy! Masywne ściany w jego wnętrzu pokrywa niezliczona ilość azulejos. Poza tym posłuchasz tu melancholijnego fado, wypijesz wino w jednej z winnic nad rzeką i zjesz najbardziej romantyczną kolację. Przejdź się na spacer po renesansowym placu Ribeira i zerknij na wspaniałe neoklasyczne pałace, kamienice i secesyjne kawiarnie z początków XX wieku.
Nie planowałam Porto, pozwoliłam się porwać spontanicznym decyzjom, poznałam sporo nowych znajomych i przez cały pobyt zastanawiałam się, dlaczego miasto zbudowano nad rzeką, zamiast nad oceanem.
Najlepsza rzecz, jaką zrobiłam w Porto to przejażdżka autobusem linii 500. To miejski autobus, ale niezwykły, bo piętrowy i z trasą wzdłuż wybrzeża aż do Matosinhos – usiądź na górze i ciesz się widokiem!
Krótka ściąga co zobaczyć i zrobić w Porto:
- most Luis I
- najładniejszy na świecie dworzec: Sao Bento z mozaikami
- zachód słońca w Jardim do Morro
- winnice i urokliwe knajpki nad rzeką Douro
- przejażdżka autobusem 500