Miasto inspiracji
Pokochałam to miasto od pierwszego wejrzenia. Za jego energię, za architekturę, żonglowanie historią, za bycie inspiracją. Nie ma lepszego miejsca na szukanie inspiracji niż Nowy Jork. Miasto możliwości. Miasto artystów ulicznych i tych zamkniętych w muzealnych salach. Miasto sztuki ukrytej w każdym centymetrze przestrzeni. Miasto doznań estetycznych i doświadczeń. Miasto-archetyp. Miasto-matka wszystkich innych miast świata. Miasto, które zawiera w sobie cały świat. Miasto, które może odmienić twoje życie.
Spędziłam w NYC tylko kilka dni, ale od razu wessała mnie życiowa energia tej betonowej dżungli. To ekscytujące i intensywnie żyjące miasto jest największym żywym źrodłem inspiracji, jakie widziałam w życiu. Wciąga na swoją orbitę każdego i jest marką samą w sobie.
Manhattan otulony zieloną przestrzenią Central Parku, Brooklyn ze swoim majestatycznym mostem i nowoczesne zakątki Queens.
Co zrobić w NYC, by zakochać się w mieście i jego energii?
Poniżej lista rzeczy, za które pokochałam Nowy Jork:
MUZEA
Mam na mojej liście chyba ze 100 muzeów i galerii w Nowym Jorku. Odwiedziłam muzeum MoMA ale w NYC jest ponad 200 muzeów (według Wikipedii)! Nie chcę nawet liczyć, ile mniejszych galerii liczy to miasto.
Poza International Center of Photography, chciałabym odwiedzić MET (Metropolitan Museum of Art), American Museum of Natural History, Cooper Hewitt Design Museum, National Museum of the American Indian i Tenement Museum. Ich pokaźne kolekcje to ogromna dawka wizualnej przyjemności, ale też kopalnia inspiracji nie tylko dla twórców.
FOOD
To miasto, w którym zjesz wszystko. Miasto szefów kuchni, burgerów, gwiazdkowych restauracji i hot dogów z budki. Obok nowojorskiej pizzy na kawałki i bajgli trzeba spróbować sernika i pastrami w Katz’s Deli. W Queens, które jest domem dla dużych społeczności latynoskich i azjatyckich, dostaniecie świat na talerzu: warto wybrać się na wycieczkę kulinarną po tej najbardziej wielokulturowej dzielnicy Nowego Jorku.
LODOWISKA
Zimą w mieście znajduje się sporo lodowisk – oprócz tego najbardziej popularnego (i najdroższego) pod Rockefeller Center warto wybrać się na lodowiska w Central Parku i w Bryant Parku. Inne polecane lodowiska to Sky Rink at Chelsea Piers, LeFrak Center, Industry City Ice Rink czy World Ice Arena.
DRAPACZE CHMUR
Nowy Jork, który wszyscy kojarzymy z filmów, teledysków i popkultury jest ogromną betonową dżunglą z tysiącami wieżowców i… naprawdę tak wygląda. Majestatyczne wieżowce to obok żółtych taksówek znak rozpoznawczy miasta. Pejzaż miejski najlepiej podziwiać z perspektywy drapaczy chmur: Top of the Rock (Rockefeller Center) i Empire State Building, a wieżowce Manhattanu z darmowego promu płynącego na Staten Island.
DŹWIĘKI MIASTA
Nowy Jork to hałas i zgiełk. Wszędzie i zawsze coś się dzieje. Zgiełk uliczny, stukot metra, trąbienie kierowców, rozmowy, prace uliczne, szczekanie psów, syczenie autobusów, muzyka dobiegająca z restauracji. Poza tym słychać tu jazz w ciemnych barach speakeasy, ważne artystyczne i polityczne głosy i cały wszechświat nowych i starych dźwięków. Zostajemy niejako wrzuceni w sam środek tego hałasu, który pozostaje nam zaakceptować i włączyć się do niego jako nowy element melodii miasta.
ARCHITEKTURA
Urbanistyczne rozwiązanie z numerami ulic bardzo mi się podoba – łatwo odnaleźć się w przestrzeni. Poza tym w mieście jest ogrom skwerów, zieleni i placyków, gdzie można odpocząć, zjeść albo zwyczajnie odetchnąć. Dodaj do tego sztukę uliczną, przemysłowe żeliwne fasady ciasno przylegających do siebie kamienic, niezwykłe budynki, takie jak terminal dworca Grand Central Terminal czy Nowojorska Biblioteka Publiczna i drapacze chmur – i mamy przepis na miasto doskonałe. NYC jest też domem dla wielu ikonicznych budynków, rozpoznawalnych na każdej szerokości geograficznej, jak Most Brookliński czy Empire State Building.
LUZ
Pokochałam Nowy Jork za to, że jest totalnie na luzie. Możesz wyjść z domu w piżamie i nikt nawet nie zwróci na ciebie uwagi – zastanawiam się, na ile wynika to z ogromu wyrozumiałości i życzliwości a na ile z tego, że każdy biega wpatrzony we własny telefon i w ogóle zajmuje się pilnowaniem własnego nosa. Small talk i pewna otwartość i naturalny luz w relacjach są czymś odmiennym od naszej polskiej, a nawet, patrząc szerzej, europejskiej kultury. Nie chodzi o to, że jesteśmy spięci, bo przecież tak nie jest, ale mam wrażnie, że nie wykorzystujemy każdej okazji, by porozmawiać o niczym. Z drugiej strony, jak w każdym dużym mieście, jest tu sporo ludzi nerwowych, marudzących pod nosem w pośpiechu w sklepie, w korku czy w kolejce.
RÓŻNORODNOŚĆ
Każda dzielnica to osobny świat, który z kolei rozdrabnia się na kolejne mikro wszechświaty: dzielnice dzielą się bowiem na jeszcze mniejsze dzielnice w swoim obrębie. Podczas jednego tylko dnia w Nowym Jorku możemy odwiedzić nie tylko Włochy, ale też Chiny, Brazylię, Polskę, czy Butan. Wielokulturowość i kosmopolityczny klimat sprawiają, że każdy może poczuć się tutaj jak w domu. Myślę, że magia tego miasta polega właśnie na tym: możesz tu być kim chcesz, wokół ludzi, którzy mają odwagę być, kim chcą.
WEEKNDOWY PRZEWODNIK PO NOWYM JORKU ZNAJDZIESZ TUTAJ: