Mam dla was kulinarny przewodnik po Peru, a w nim 13 dań, których trzeba spróbować, a także dwie potrawy, na które zabrakło mi odwagi. Smacznego czytania!
Smaki Peru to przede wszystkim ziemniak, proso boliwijskie czyli quinoa, a także mięso i owoce. Wpływy przybyłych tu z całego świata ludzi przez setki lat zmieniały kuchnię kultur prekolumbijskich. Możliwe, że to właśnie ta różnorodność zagwarantowała dziś peruwiańskiej kuchni stałe miejsce na szczytach list przebojów kulinarnych świata. Dla mnie już po kilku dniach stało się jasne, że peruwiańskie jedzenie awansuje na moją listę TOP 3, zaraz za kuchnią włoską i meksykańską.
Niestety nie mam zdjęć wszystkich potraw, bo niektóre zostały spałaszowane w takim tempie, że chyba żaden aparat nie dysponuje taką migawką… smacznego czytania! 🙂
1. Ceviche
Surowa, świeża ryba marynowana w soku z limonki, z dodatkiem czosnku, cebuli i ostrej papryczki, podawana z mlekiem tygrysim (marynata +sok, który wyciekł z ryby podczas marynowania), ze słodkimi ziemniaczkami i palonymi ziarnami kukurydzy, czyli cancha. Warto spróbować tez ceviche de camarones, czyli z krewetkami zamiast ryby.
2. Lomo saltado
Danie z kuchni chifa czyli peruwiańskiej wersji kuchni azjatyckiej. Chifa jest niezwykle popularna w Peru, a jej najbardziej znanym daniem jest właśnie lomo saltado. To paski wołowiny smażone z sosem sojowym i przyprawami i podawane z ziemniakami i ryżem.
3. Chicharrón
Gotowana, a później smażona wieprzowina to typowe peruwiańskie danie, podawane w większości barów i restauracji. Są nawet knajpy, które podają wyłącznie to, jak La lucha sangucheria w Limie. Mięso podaje się zwykle z ziemniakami lub ryżem i surówką albo w bułce jako kanapkę. Występuje też w wersji smażonych skórek wieprzowych, które można zjeść na świeżo lub kupić w sklepie jako chipsy.
4. Rocoto relleno
To tradycyjne danie z regionu Arequipy składa się z pieczonej papryki nadziewanej mięsem i serem. Podawana jest często jako dodatek obiadowy, np. do ceviche, czy zapiekanki ziemniaczanej. Na zdjęciu rocotto relleno ukryło się za ziemniaczkami.
5. Papa a la huancaina
Gotowane ziemniaki polane kremowym ostrym sosem. W Arequipie występuje także wersja ocopa – w delikatnym zielonym sosie na bazie zielonych papryczek chilli. Podawane z jajkiem i często z sałatką. Inne ziemniaczane danie popularne w Peru to papa rellena – smażone w głębokim tłuszczu ziemniaczane krokiety z nadzieniem mięsnym.
6. Aji de gallina
Ryż z kurczakiem w słodko – ostrym sosie, który zjemy na każdym targu.
7. Anticuchos
Szaszłyki z serc wołowych (anticuchos de corazón) marynowanych w sosie aji panca, czyli pasty lub sosu na bazie czerwonej łagodnej papryczki i przypraw. Dawniej zarezerwowane dla ludzi biednych, dziś jedno z najbardziej popularnych dań kuchni peruwiańskiej na świecie. W wersji ulicznej można zjeść też anticuchos z kurczaka.
8. Trucha frita
Smażony pstrąg, który najlepiej smakuje świeży, nad jeziorem Titicaca, ale można go spróbować też na targach lub restauracjach w innych częściach kraju.
9. Mate de coca
Herbatka z liści koki, która przydaje się w wielu bardzo wysoko położonych miejscowościach peruwiańskich, jako naturalne remedium na chorobę wysokościową. Poza tym świeżo parzona jest po prostu bardzo smaczna.
10. Queso helado
Delikatne i kremowe lody serowe, a właściwie śmietankowo-serowe z dodatkiem wanilii i kokosa.
11. Picarones
To peruwiańskie pączki (w kształcie obwarzanka) smażone na głębokim tłuszczu i polewane miodem, sprzedawane na ulicy z wózka za ok. 1 zł.
12. Świeże soki
Najpyszniejsza rzecz na każdym targu! Owoce tropikalne, których nie znajdziemy na co dzień w europejskim sklepie, jak karambola, lucuma, chirimoya, graviola (guanabana), czy granadilla (odmiana marakui), są często podawane z różnymi dziwnymi dodatkami, jak np. z jajkiem, piwem, mlekiem, czy karobem. Na targu można też dostać bardzo słodką lemoniadę z czarnej kukurydzy, którą Peruwiańczycy namiętnie piją.
13. Salchipapa
Salsichia oznacza kiełbaskę, a papas ziemniaki – ten peruwiański street food to nic innego jak frytki z pokrojoną kiełbasą polane sosami. W tańszej wersji są to po prostu frytki ze zmieloną parówą, polaną keczupem i musztardą.
PRO TIP:
Targi i street food: nie bój się i próbuj jedzenia na targach i straganach ulicznych. O ile w Boliwii bym tego raczej nie polecała, to tutaj nie ma się czego obawiać. Jedzenie jest tanie, ale przede wszystkim świeże i pyszne. Mieszkańcy i turyści jedzą na straganach, bo można dostać naprawdę dobry street food za kilka złotych. Większość mercados oferuje ogromny wybór zup (m.in. prawie-rosół i prawie-grochówka dla tęskniących za polską kuchnią). Co ciekawe, w Peru zupę jada się na śniadanie. Peruwiańczyk zapytany dlaczego, ze zdziwieniem odparł, że przecież rano jest zimno i trzeba się rozgrzać. A co rozgrzeje lepiej, niż talerz gorącego rosołu? Tutaj ten rosół z makaronem nazywa się caldo de gallina i jest często podawany z całym jajkiem. Na targu zjemy też tradycyjny kotlet milanesa – czyli nic innego, jak schabowy podawany z ziemniakami, ryżem i surówkami. Do tego inca cola (sto razy słodsza od coca coli) i już mamy prawdziwy peruwiański niedzielny obiad!
Czego bałam się spróbować?
W Peru dosyć popularną potrawą jest cuy, czyli świnka morska. Nie wiem, na ile Peruwiańczycy faktycznie to jedzą, a na ile jest to chwyt marketingowy dla turystów, to jednak nie odważyłam się spróbować. Nie serwuje ich każda knajpa, a właściwie widziałam je tylko w kilku i zazwyczaj były eksponowane jako ciekawostka.
Z kolei gulasz z alpaki to danie, które zamówić można w wielu miejscach i Peruwiańczycy często je jedzą. Nie spróbowałam, bo bywam hipokrytką, która (czasami) zje kurę, ale puchatej alpaki jakoś nie mogłam. Mięso z lamy jest podobno bardzo smaczne, mięciutkie i zbliżone w smaku do cielęciny lub dziczyzny. Podobnie mięso z lamy, choć mówi się, że nie jest aż tak delikatne jak to z alpaki.
Peruwiańska kawa – hot or not?
Co ciekawe, spotkałam się wiele razy z opinią, że w Peru nie ma dobrej kawy. Pomimo produkcji i importu ziaren, Peruwiańczycy często piją po prostu lurę. Kawa w Peru to w ogóle dosyć ciekawy temat. W wielu hostelach, na stacjach, przystankach, czy na targach podaje się kawę rozpuszczalną, która, jak każdy wie, z prawdziwą kawą nie ma zbyt wiele wspólnego. Natomiast w lepszych kawiarniach można trafić na naprawdę pyszną, pochodzącą z peruwiańskich plantacji z certyfikatami ekologicznymi, która rzeczywiście smakuje niezwykle. Ten dysonans to w zasadzie temat na osobny artykuł! Będąc w Cusco zdecydowanie polecam odwiedzić Museo del Cafe, czyli muzeum poświęcone produkcji kawy w Peru. Jest darmowe i mieści uroczą kawiarenkę, w której można wypić przepyszną kawę!
Może ktoś z was próbował świnki morskiej lub potrawki z alpaki? A może znacie jeszcze jakieś dziwniejsze potrawy w Peru?